Moja misja w szpitalu w Ostródzie
Moja misja zaczęła się od wręczenia mi Decyzji od Wojewody Warmińsko-mazurskiego przez oddelegowanych do tego dwóch urzędniczek. Czekał mnie miesiąc pracy w nowym miejscu, wśród obcych mi ludzi, na nowym dla mnie oddziale szpitalnym, wśród chorych na covid 19 w Szpitalu Ostródzkim. Byłam pełna obaw, jak to będzie, czy podołam zadaniu. Ale oczywiście Pan nasz Jezus Chrystus czuwał nad zagubioną owieczką. Podarował dach nad głowa, w parafii Sw. Marcina u Ks. Romana Gałęzowskiego, dobrodzieja wielu sióstr katarzynek, a teraz i moim.
A teraz kilka słów o tym jak wygląda mój dzień na dyżurze.